Dowiedz się, na co polega mój protest i co ma wspólnego z tym nowy Dzień Kobiet
Wpadnij do Vaginy...teraz najczekawszy nocleg w Bielsku...Plac Wolnosći 1, Bielsko-Biała...piękne pokoje dla kobiet i całej ludzkości ...kliknij i przeciągnij logo aby się podzielić linkiem
Więc Michał robi filmy dla kobiet ... ale czy on nie jest mężczyzną?
Zamontowane:
Chciałbym przekonać wszystkich, że uczenie się, jak słuchać jest warte wysiłku. Społeczeństwo to nie jest grą o sumie zerowej. Jeśli człowiek poświęci czas, aby rozważyć interesy innej osoby tak, jakby były jego własne, będzie lepiej dla niego. On będzie się czuł lepiej. On będzie silniejszym i bardziej stabilnym człowiekiem i każdy będzie miał korzyść z tego.
Uczący się jak rozważać potrzeb kobiety, jakby były moje własne - bez względu na to, jakie są absurdalne - dałem sobie szansę rozwoju. Chcę dać innym tę szansę.
Zdecydowałem eksportować sztuki ręcznie zrobione przez kobiety w Polsce, do Ameryki. Sztuka wysokiej jakości ręcznie produkowana przez kobiety wysokiej klasy powinno się rozprzestrzeniać. O ile więcej mogę sprzedać tym w Stanach którzy znają się na to, tym więcej mogę kupić od tych, czyje godne ręce nadal walczą o otwartość i równość, walka, którą biorę w dniu dzisiejszym do World Wide Web.
Twoje wsparcie zapewnia, że filmy dla kobiet zrobią różnicę.
Jeśli film się zacina czy przerywa proszę spróbować wersję niższej rozdzielczości.
Janina: Historia ustna XX wieku w południowej Polsce
Rozdział IX: Powrót
Pani Janka wspomina swoją niedawną podróż do miasta na zachodniej Ukrainie, gdzie się urodziła i gdzie spędziła pierwszą część swojego życia w ówczesnej wschodniej Polski.
Popierajmy poczucie własnej wartości z pomocą sztuki dla kobiet
Zamontowane:
Siła i godność strojem jej...
Księga Przysłów 31:25
Uwaga Autora: zostałem zabroniony od dzielenia szczegółów dotyczące mojego prawdziwego romansu przedsięwzięcia, do czasu, gdy druga strona jest gotowa do przedstawienia swojego punktu widzenia afery układu...
Wiele osób wyruszają w podróz samochodem. Nie każdy przecina Europę wzórem krzyżowym w 46 dni. Zwłaszcza nie z towarzyszącą osobą zupełnie jemu obca.
Przyjechałem do Europy udokumentować ludzi praktykujących naturyzmu. Wstępnie ustaliłem spotkanie z nudystem z egiptu odwiedzającym Europę i było też w planie jakieś zgromadzenie paneuropejskie co odbywało się w Chorwacji. Zorganizowałem dla siebie asystent który miał mnie towarzyszyć i pomagać w czymkolwiek potrzebne, ale kiedy jej paszport został skradziony w nocy przed planowanym wyjazdem, plany poszły przez okna. Zdecydowałem się na coś mniej ambitnego. Chciałem odwiedzić saunę reklamowana dla naturystów w Bielsku-Białej, co znalazłem w Internecie. Kiedy tam dotarłem, spotkałem Gosię.
Byłem z Ameryki, krainą wolnych... siedzibą odważnych. Ona zaś niosła ciężar Starej Europy...domowe i religijne ubóstwie...zduszona kreatywność. Gniew. Smutek. Tęsknota.
Pomimo dystans kulturalny który istniał między nami, udało nam spędzić 10.000 kilometrów w jednym samochodzie. Spędziliśmy ponad 40 dni w jednym namiocie. Zaczęliśmy uczyć się jak mamy słuchać siebie wzajemnie. Zaczęliśmy uczyć się zaakceptować nasze różnice i jak mogliśmy z nich korzystać zamiast pozwolić aby one nas rozdzieliły. Powoli, lecz z pewnością zaczęliśmy uczyć się pokonać te demony które nas nadużywają.
W trakcie naszej podróży po Europie, Gosia bardzo dzielnie otworzyła się do mnie i do aparatu. Nie było to łatwe ze względu na blizny które nosi. Chciałem podzielić się ze światem jej często radosne, często smutne, często złe, ale zawsze wyzwalające doświadczenie, z wyjątkiem, że Internet jest pełen zdjęc nagich kobiet i mężczyzn oraz pełen trolli, którzy ich nadużywają.
Zdałem sobie sprawę, że to co naprawdę trzeba podkreślić, nie jest ta otwartość która powstała między mną i Gosią, ale ta ciemność, która nadal nas otacza. Kiedy cenzoruję nagość, czynię to w sposób, który nie zagraża spójności ludzkiego ciała. Cenzurując fotografię co Gosią i ja wykonaliśmy podczas podróży, szybko zauważyłem, że właśnie w tych zdjęciach, gdzie Gosia była najbardziej otwarta, najbardziej niestrzeżona i zrelaksowana, prosto mówiąc, gdy była samą siebie i pławiąła się w słońcu musiałem ją oczernić całkowicie.
Dlaczego społeczeństwo napędza ludzi w ciemności? Dlaczego nie możemy zaakceptować siebie, jak jesteśmy? Dlaczego nie możemy zaakceptować nasze ciała? Czy naprawdę staliśmy się rzezańcami? Czy jesteśmy w stanie przeciwstawiać się tej choroby co stawia nas przeciwko siebie? Razem możemy pokonać te demony które nas nadużywają.
Czy lubisz być nago czy nie, czy ktoś cię już fotografował nago, czy nie, ale szczególnie, gdy dla ciebie, jak dla Gosii, to jest coś, czego nigdy nie spodziewałesz, że zrobisz, proszę o rozważenie przekazania własnego zdjęcia do opublikowania w sposób ocenzurowanym jako forma protestu przeciwko wzechobecnej obecności ciała ludzkiego w Internecie, nagie czy nie, która jest opublikowana i powielana ad infinitum bez kontekstu i bez względu na tożsamości, lub potrzeb osoby która jest przedstawiona.
Słownik Kultury: Co Paliwo
Sposób na zrozumienie języka jest kategoryzowanie jego elementy. Każde słowo należy położyć w swojej skrzynce.
Aby zrozumieć angielski, wystarczy tylko osiem skrzynek, czyli ośiem kategoria słów. Na najwyższym poziomie, masz co-słowa i kto-słowa, jak-słowa i dlaczego-słowa, gdzie-słowa i kiedy-słowa, czyje-słowa i które-słowa.
Co-słowa można dalej podzielić na te same osiem skrzynek. Artefakty są co-co-słowa. Osoby i ludzie są kto-co-słowa. Paliwa są jak-co-słowa. Fetysze to dlaczego-co-słowa. Miejsca są gdzie-co-słowa. Godziny, kiedy-co-słowa. Czyny są czyje-co-słowa. Rodzaje, które-co-słowa.
Te kategorie językowe dotyczą siedmiu kategorii kultury, które z kolei ja organizuję według dnia tygodnia.
Tak samo jak niedziela może zarówno rozpocząć tydzień jak i go zakończyć, niedziela lub Dzień Zwycięstwa (dzień dla artystów) należy do czyje-słów i które-słów, czyli czyni i rodzaje. p>
Poniedziałek lub Dzień Pracy (dzień dla kapitalizmu) należy do jak-słów, czyli paliwo.
Wtorek lub Dzień Rodziny lub Dzień Modlitw (dzień dla miłości) należy do co-słów, czyli artefakty. p>
Środa lub Dzień Zgromadzenia lub Dzień Konstytucji (dzień dla prawa i porządku) należy do gdzie-słów, czyli miejsce. p>
Czwartek lub Dzień Zieleni lub Nauki lub Ziemi (dzień do badania ruchu) należy do kiedy-słów, czyli czasy. p>
Piątek lub Dzień Dziecek, (dzień dla kształcenia) należy do kto-słów, czyli ludzie. p>
Sobota lub Dzień Demokratycznych Sił Zbrojnych (dzień nadziei) należy do dlaczego-słów, czyli fetysze.
Wymowa dla kobiet angielskiego odpowiednika na Co Paliwo
Jeszcze nie opublikowałem dla kobiet wymowę angielskiego odpowiednika na "co paliwo."
Michal na video jak wymawia dla kobiet angielski odpowiednik na "co paliwo."
Definicja dla kobiet słów Co Paliwo
Podstawowym amerykańskim angielskim odpowiednikiem na co paliwo jest angielskie słowo whatfuel.
The question what fuel is answered by a word that refers to a productive power of neutral charge. It is associated with the word how.
Tłumaczenie w krótkim czasie.
Indeks stron dla kobiet dotyczący hasła co paliwo
Muszę jeszcze zrobić indeks do hasła Co Paliwo.
Posmak Prozy z Korpusu Utworów Michała
Korpus Utworów i Powieści Akceptacji (KUPA) Michała prezentowana jest pod imprintem Bare Bottom, czyli Gołe Dno. Obecnie składa się ona z sześciu dzieł, każde z których reprezentuje inny filar kultury zawierające różnorodne wijące style.
Tak zwana "Biblia bajki" (Story Bible) dlaserii komiksów która się toczy w Kalifornii podczas zmiany klimatu i która jest opowiedziana przez ośmiu bohaterów, którzy żyją przez klęskę żywiołową, która pochłania Los Angeles i wywołuje wojnę z ekspansjonistycznym rządem Meksyku potajemnie wspieranym przez Chin. (Ale na tej stronie zmieniłem okolicy Los Angeles na okolicy Bielska-Białej...:)
Frame #5824
some kids wanted to know about the girl downtown. .is she pretty. whats she like.. how do they even know about her. i left her yesterday.
Eksperymentalna chrystologiczna fantastyka naukowa , w którym Jezus pojawia się jako ugotowanym na twardo narratorem własnych wczesnych lat na kuli ziemskiej zrobiony ciemny z pyłu wulkanicznego i nieformalnie rządzony przez człowiek z Marsa, który sprzedaje powietrze w butelkach.
Heavy and colorful make-up was popular. Men wore make-up - not nearly as much as women, and especially young girls, but they wore it. Hair dyes were somewhat less popular; they were colorful, but more restrained. Men were clean-shaved. Women wore long hair and dressed it.
Personal design was key. A Capitalist would spend, at most, an hour for grooming, but his or her family might take an average of three hours for an average occasion, never less than two, and five at most (although seven was not unheard of - especially if Guderians were involved). The way you could tell was by counting the difference between a Capitalist's arrival and his or her family's. No Capitalist would ever wait for his or her family, no matter how quick they be and even if that family were his or her greatest pride. It was a great sign of disrespect among Capitalists if one of their kind were suddenly to arrive with his or her family. What would they do? Talk business? Look stupid? It was inconceivable. Families were always late in coming.
Książka literacka opowiadane przez parę rodzeństwa po obu stronach Atlantyku, dla których dziwne doświadczenia seksualne stanowią poważne wyzwanie dla ich tradycyjnym rozumieniu matematyków, małżeństwa, młodych gejów i Boga.
As charming as it must seem now, I have to confess I was not in the best mood to accommodate Macy's excitement over having recognized me. Truth be told, I could hardly remember in what context we had met on campus, and his efforts to describe this or that party were not proving fruitful. But of course he was handsome, and exceedingly charming. In fact, I made a remark to my companion some time later that week, complimenting Macy's amazing control over his own face, and after I explained to her that I meant his ability to draw on a multitude of expressions, each very appropriate, and sometimes quite telling for a given circumstance, she had to agree completely.
To illustrate: Macy would enquire as to my family relations, and how we ended up in Austria even though we weren't exactly Austrian; so I would discuss at great length our family history and related anecdotes, et cetera, and then maybe I'd mention something about art and Macy would be very keen on learning about it, would enquire as to my interest in art and what I've studied, et cetera, and I would be more than excited to give him every detail. As time passed, subjects would vary, but our encounters together were like episodes of one long exhaustive conversation that we would necessarily pick up whenever we found ourselves alone.
I asked her to bring this up casually in conversation, so that I could elaborate on the compliment, ever so innocently - but she was afraid to do it, owing to her quality of English, which was still not very good; but she agreed and after a bit of rehearsal we met with Macy on the weekend. Once we were settled down at a certain restaurant, I learned that Macy was from Boston, that he was acquainted with you, having met you our freshman year, and that he was here in Austria for the summer for no other reason but that he wanted some culture - that, and the fact that his parents had met here in Vienna in nineteen seventy-two and had fallen madly in love.
After dinner we went to the Viennese Prater. I challenged Macy to a duel on the punching machine: he didn't want to do it, and after I beat him I was pretty sure he hadn't tried his hardest - of course, who knows how those machines work. We even had our picture taken right in front of the Reisenrad, the giant Ferris wheel, and then we took a ride. We had ice cream. It was a very beautiful night, and a few days later, I left for America.
Zbiór opowiadań w którym występuje między innymi seksowna paryska ducha, upiorna baza na księzycu zaludniona przez obcych którzy mają pochwy zamiast gęb, policjant z polskiego pochodzenia, ciężarówka pełna arbuzów, flecista, i facet, który musi się spotkać z drugim facetem na temat chorego konia.
The wisp of white moved. She quickened pace. Was she scared? Nikki stepped on a branch. I heard it crack. My heart leapt. I glanced at the figure. She wouldn't stop. Had she not heard? She knew how dangerous it was. Her ears had to be perked. I gasped. I thought maybe the sound was drowned out by the thumping of her heart.
"I know. You're not alone anymore. I'm here. You could've scared yourself half to death running like that. You're not even wearing shoes. Imagine if you had cut your foot."
Nike looked into her eyes. She stared back. She murmured, "You? What are you doing?"
She was alone-in the Bois de Boulogne-at night-why? Walking with purpose-where was she going? For what? If a prostitute, why here? Was she lost? Her first night on the job? Ridiculous. On a midnight stroll, why the wimple? A nun? Heaven forbid.
She was running on the balls of her feet, bouncing away from our mysterious motorcar. She went not knowing where she was headed. Nike positioned himself in the way. The woman crashed into his arms. There was no time to be afraid. I could feel the gust of her breath. It swept me off my feet. Nike held tight.
"Are you alright?" he asked. The woman stared. She was overcome with shock. Nike squeezed her.
Prawdziwa sztuka. W nim dramat. Mów szybko. Trwa dwie godziny. Odbywa się w pensjonacie. W małej społeczności. Po zabójstwie. Mnóstwo podejrzeń. Postacie musią się nauczyć jak się słucha. Zabawne.
(MS. JACKSON enters.)
MS. JACKSON: Grey Goose!
GREY GOOSE: Speak of the devil.
MS. JACKSON: Up to your old threats again, are you?
GREY GOOSE: Not at all.
MS. JACKSON: Get out.
GREY GOOSE: Stop trying to run me out of my own home.
MS. JACKSON: This is a place of business, mind you, of which you have none.
GREY GOOSE: As it happens, I do.
MS. JACKSON: What's that? Threatening arson?
– ACT I, lines 252-260
LUKE: Witi tay rah!
Kissa kissa kissa ha!
Kissa kissa kissa ha!
Winna tee, winna tee.
Tee tee ta.
FLETCHER: What the devil was that?
LESBIAN: It's a haka dance developed by the Maori people of New Zealand. I didn't know Aussies could appreciate it.
LUKE: It's me old school chant - thanks to the junior rugby union.
GREY GOOSE: Your husband's been teaching it to me.
ALICE: That's what you do together. I thought you drank.
– ACT I, lines 371-380
GREY GOOSE: Are you saying you didn't squeal to the Aussies?
MS. JACKSON: I'm saying I didn't have to.
GREY GOOSE: Swear to me that you said nothing.
MS. JACKSON: I won't.
GREY GOOSE: Swear to it.
MS. JACKSON: No.
GREY GOOSE: Swear on the Holy Book.
MS. JACKSON: There will be no such swearing in my house.
GREY GOOSE: My house, woman! My house!
MS. JACKSON: Not anymore, you mangy, little womanizing can't-keep-his-hands-off-my-cook's-bottom descendent of a drunken, wife-beating man-whore!
– ACT I, lines 271-280
LUKE: Foka fiti tay rah!
Hoopani Koopani.
Hoopani Koopani.
Witi tay rah!
Kissa kissa kissa ha!
Kissa kissa kissa ha!
Winna tee, winna tee.
Tee tee ta.
FLETCHER: What the devil was that?
LESBIAN: It's a haka dance developed by the Maori people of New Zealand. I didn't know Aussies could appreciate it.
Książeczka pełna opowiadań. Mysterium do spożywania przed snem. Bajka. Romans science fiction. Dorosłe życie. Mało inspirująca gejowska fikcja. Horror.
My friends kept telling me I was crazy. They said no matter how bad it is in the city at least I have friends. In the village I would have nobody. It was true. I didn't argue. I didn't want them to know what was on my mind. I was thinking what good are friends if they can't protect you. I knew it wasn't their fault.
When Putin came to pick up his grandson, I noticed he was sneaking around the schoolhouse. He had brought the boy to me not out of a sense of fairness, but out of craftiness. He wanted his grandson to profit at the expense of the other villagers. Putin admitted to me as much. Which is why I was surprised to see not just one pupil the next day, but three. It turned out Putin had bragged to his neighbor about how smart his grandson would get just by listening to my ravings. The neighbor had sent his children.
The day was bright when I left Moscow. I was in such a cheerful mood I had to stop myself from smiling. People were always telling me always to smile. People who never smile themselves. As if there's nothing wrong with a black man who's smiling. A black man who's always smiling looks like a fool like anybody else. I was foolish enough just doing what I was doing. I had to keep my face quiet. The entire bus ride I stared at my reflection in the window. I wanted to look confident without seeming too proud.
The following day the man came back. He asked me what I was talking to myself about and I told him I was mulling over current events. Politics in Moscow. He wanted to discuss it with me but I refused to talk to him unless he came inside. So he came inside. He said his name was Putin. Which I told him was similar to my own name Bongani. I asked him where his friend was and he told me that his friend had a lover. I told him I hoped he wouldn't say the same thing about me. We laughed over that. He left in good spirits.
Życie to wirująca kula. Radość znajduje się na jednym biegunie a smutek na drugim. Każdy ciągle karmi drugiego. Radość jest otoczona przez emocji zaufania z jednej strony, i przez niespodziewanie z drugiej. Zaufanie prowadzi do przewidywanie, przewidywanie prowadzi do strachu. Niespodziewanie prowadzi do niesmaku; niesmak prowadzi do złości. Złość i strach napędzają nasz smutek. Smutek zamienia się z upływem czasu w radość, Poprzez nadziei, czyli zorientowanie się na miłość. Miłość, czyli otwartość na radość, zaufanie i zaskoczenie. Suma emocji, emocja wzmacniana przez innych. Mnożone i dzielone, w uczciwych kawałkach. Takie, że do tych, od których zostało odjęte, trzeba dodać. Do czasu, gdy jesteśmy cali.